Z recenzją nowej odsłony Pegasusa chciałem się wstrzymać do momentu przeczytania historii Phila Knighta, pomysłodawcy, założyciela i twórcy koncepcji firmy Nike. Opowieść ukazuje grupę ludzi, których łączy wspólna pasja, przyjaźń, a przede wszystkim konsekwencja w realizacji celu połączona z miłością do biegania. Kiedy patrzę na nowy model Nike, oczami wyobraźni widzę ich właśnie – grupę przyjaciół, którzy pragnęli by praca była zabawą, ale zabawą, która coś znaczy. Polecam do przeczytania „Sztukę zwycięstwa”, by złapać nieco szerszy obraz odnośnie marki, koncepcji i produktów oferowanych przez amerykańską korporację.

TEST

Otwieram pomarańczowe pudełko z białym swoosh`em u góry. Kryje w sobie zieloniutki nowy model Pegasusa. Świetna kolorystyka oraz sporo starych sprawdzonych rozwiązań. Włókna Flyknit dla lepszego dopasowania stopy, podeszwa identyczna z poprzednią, wkładka fitsole, technologia Zoom.

DOPASOWANIE

Dopasowanie butów z łyżwą oceniałem zawsze na sześć. Mam stopę neutralną, dosyć wąską, która dobrze układa się zarówno w Lunarglidach, Zoom Elitach czy Pegasusach. Zaraz po rozpoczęciu biegu zapominam, że mam buty na nogach. Tylko tyle i aż tyle. Mam w bucie sporo miejsca, ale nie doświadczam luzów i bujania się stopy. Meshowa cholewka i wkładka dają sporą dozę komfortu, a włókna Flyknit, przez które przebiega sznurówka, doskonale dopasowują cholewkę do stopy. Sznurowanie na pierwszy rzut oka jest toporne. Sztywne sznurowadła przypominające wiązanie w butach ściśle trailowych nie należą do najbardziej elastycznych i miłych w dotyku. Ma się wrażenie, że po zasznurowaniu buta po 5 krokach puści węzeł. Jednak wątpliwości szybko zostają rozwiane. Owszem sztywność materiału jest znaczna, lecz po zawiązaniu ma się wrażenie jakby wiązanie nie drgnęło nawet na moment. Tutaj zanim dopasowałem sznurowadła na całej długości musiałem chwile czasu poświęcić. Podczas biegu sznurowadło nie pracuje, co w połączeniu ze zbyt mocnym ściągnięciem powoduje znaczny dyskomfort. Dodatkowym ciekawym smaczkiem jest to, że przez środek sznurówki wiedzie odblaskowa nitka, która na celu ma zapewnienie widoczności biegacza po zmroku.

WENTYLACJA

But dobrze odprowadza wilgoć ze środka buta. Podczas biegu stopa pozostaje sucha. Aby stwierdzić, jak będzie działał system wentylacji przy wysokich temperaturach, wybrałem się na siłownię. Po biegu na bieżni mechanicznej skarpeta jest względnie sucha, wkładka przy stopie również, ale już od wewnętrznej strony wyczuwalna jest znaczna wilgoć. Podczas samego biegu stopa nie przegrzewa się.

AMORTYZACJA

Mam nieodparte wrażenie, że but jest nieco bardziej twardy niż poprzednik. Czuć wsparcie, ale nie jest to już taka miękkość, w której stopa przytapia się. Dzięki temu but jest dynamiczniejszy. Moment styku z podłożem jest krótszy i łatwiej jest uzyskać pożądaną płynność. Oczywiście but nie wykręci za nas kadencji na właściwym poziomie, jednak szybkie złapanie rytmu jest tutaj łatwiej osiągalne. W jednym słowie określiłbym buta jako ZWARTY.

Nike po raz kolejny daje nam solidnie wykonanego buta biegowego, który świetnie sprawdzi się w okresie przygotowania do sezonu startowego. W moim przypadku jest to bazowy model, w którym wykonuje 90% całego kilometrażu w czasie przygotowawczym.

O autorze

Pawel Rozanski

Przygodę ze sportem zaczął od jazdy na rowerze MTB, później przerzucił się na kolarstwo szosowe. Triathlonem zainteresował się będąc na studiach. W wieku 21 lat ukończył pierwszego Ironmana, a w 2007 roku na zawodach w Klagenfurcie zdobył trzecie miejsce w kategorii M-18. Trzy sezony trenował pod okiem trenera z Nowej Zelandii John’a Newsom’a. Niestety problemy zdrowotne tymczasowo zdyskwalifikowały go ze startów. Obecnie przygotowuje zawodników do startów biegowych i triathlonowych na dystansie IM i HIM. Z sukcesów swoich podopiecznych czerpie dużą satysfakcję. W swojej pracy trenerskiej największą wagę przywiązuje do efektywności treningu. Jest wielkim zwolennikiem pracy nad doskonaleniem lokomocji ruchu. Najbardziej lubi biegać po Puszczy Augustowskiej. Marzy o starcie w norweskim Norseman Extreme Triathlon.

Zobacz wpisy autora